To są ostatnie letnie promyki. I zielenie ostatnie.
Bo kiedy Słońce wejdzie w znak Wagi, co stanie się 23 września o godzinie piątej z minutami, nasz świat już jesienny będzie. I przechadzać się zacznie w królewskich barwach, o czym tak pisała poetessa moja ulubiona:
Jesień*
Chodzi w szalu czerwonym i złotym.
Przegląda się w owalu jeziora.
Lecz jest chora. I nic nie wie o tym,
że ją pochowają w tym szalu.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska: Autoportret
To może już czas kominek rozpalać?
Michaił Wrubel, Po koncercie: Nadieżda Zabela-Vrubel przy kominku (1905),
pastel na płótnie, Galeria Tretiakowska, Moskwa
_________________________
* Maria Pawlikowska-Jasnorzewska “Jesień”, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, W-w 1980
O tak, kominek, kominek!!!
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będę miała ten wymarzony domek z kominkiem?
A na razie cieszę oczy Waszymi kominkami Drogie Kobietki :)
Moc serdecznych uścisków :*
co mnie zatrzymuje?
OdpowiedzUsuńdziałka, psy, osiedlowe koty (mamy nowych 7)kłopoty z kompem i wąskotorówka itp.
buziorki poranne
aaaa i leczenie kotów bo jakaś menda
OdpowiedzUsuńje zdziela grabiami czy motyką
nocne pozdrowionka
OdpowiedzUsuń