Wszystko na tym świecie się zmienia, a im dłużej na nim jesteśmy tym większe przeobrażenia obserwujemy.
Ze świętami Bożego Narodzenia też tak jest, to znaczy z ich celebrowaniem. W czasach mojego dzieciństwa głównie chodziło o cel religijny: szopka, Święta Rodzina, pasterka, kolędy i modlitwa, wybaczanie sobie wzajemne przewin.
Dziś to już raczej okazja do rodzinno-towarzyskich spotkań, wystawnych przyjęć i kosztownych prezentów. Choć jest i spora część osób preferujących nawet całkowite oderwanie się od takich zgromadzeń i wybierających wyjazd na narty, albo na nurkowanie wśród koralowych raf.
Jasne, że do wigilii Bożego Narodzenia, która stała się WIGILIĄ, samoistnym jakby świętem i w dodatku w Polsce chyba najważniejszym, jesteśmy mocno przywiązani. Dbamy o zachowanie tradycji naszych domów rodzinnych, pilnujemy menu i choinki, pamiętamy o świątecznym podarku dla każdej osoby uczestniczącej w wigilijnej kolacji.
Ale, no właśnie, i zaskoczyć czymś gości i rodzinę lubimy; np. zamiast tortu makowego na deser niech będzie tort tiramisu. Ja tak zrobiłam.
Więc proszę się częstować i życzenia przyjąć:
Zdrowia i powodzenia w te Święta,
i potem też!
 |
Tort Tiramisu |