日本
Jeszcze Haiti z gruzów się nie podniosło, jeszcze świat nie zapomniał o największym w dziejach tsunami u wybrzeży Sumatry, z 2004 roku, a tu kolejna tragedia, japońska.
Wprawdzie w Japonii znam tylko Mugumogu i kota Maru, i to jednostronnie, ale lubię ten kraj i cenię niezmiernie jego mieszkańców. Tak, tak, wiem, że zachowali się swego czasu podle, i w II wojnie agresorami byli, w dodatku okrutnymi. Ale i zapłacili za to cenę straszną, miastami Hiroszimą i Nagasaki.
Teraz za to cywilizację mają najświetniejszą (chcieliśmy przecież bardzo być drugą Japonią:), wysoką kulturę masową, wybitny film, literaturę, a głównie, jak chyba nikt inny na świecie, na ogromną skalę pielęgnują tradycje, nierzadko setek lat sięgające.
Jest za co podziwiać Japończyków, czyli miedzy innymi za to, co wszyscy znamy:
Kimono
Sushi
Ikebana
Bonsai
Budda
Geisha
Samuraj
Haiku
Herbata
Shogun
Ogród
Origami
Ostatnio pasjonują mnie Kanzashi (tradycyjne ozdoby do włosów w kształcie kwiatów) i Miyuki (oczywiście koraliki).
Mocno trzymam kciuki, aby ci, którzy przeżyli z ruin się podnieśli jak najprędzej. Bo cóż więcej mogę zrobić.
Niestety,straszna tragedia dotknęła Japonię.Człowiek jest tak bardzo bezsilny wobec sił przyrody...To jest bardzo smutne.
OdpowiedzUsuńDzieje się coś niedobrego na Bloggerze i ja nie mam zamiaru się z takim stanem rzeczy użerać.Jeżeli ja mam się tam czuć jak intruz, to ja im dziękuję za usługi.Nie są jedyni.Mogłabym zrezygnować z dodawania zdjęć i zrobić blog opisowy,tylko dlaczego? Poczułam się upokorzona informacją, że dodaję nie swoje zdjęcie, podczas gdy wiem, że ja je zrobiłam własnym aparatem, własnemu kotu i do tego we własnym domu.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))
Straszna tragedia...
OdpowiedzUsuńZmusza do zadumy. W jednym miejscu żywioł niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze, a w innym człowiek sam podpala szyby naftowe lub w inny sposób zakłóca naturalny stan środowiska. I wg. mnie w ten sposób prowokuje bunty natury i kolejne katastrofy.
Oczywiście, jestem myślami z Japończykami. Życzę im szybkiego powrotu do normalnego życia.
Pozdrawiam:)
współczuję Japończykom i cieszę się, że tu mieszkam;)
OdpowiedzUsuńchoć tu są małe kataklizmy w porównaniu z tsunami
a o innych rzeczach pisać nie będę
.........
te drzewka są nie w lesie tylko wokół mojej działki
do lasu jeszcze się nie wybrałam bo blisko nie mam
najpierw wybiorę się na farmę strusi,
nad rzeczkę z kaczkami;) a w sobotę na giełdę kwiatową
buziaczki weekendowe
Jolu, oby się nie okazało, że to tragedia całego świata, a nie tylko Japonii!
OdpowiedzUsuńCo do Bloggera, to wydaje mi się, że to jakiś program automatycznie monitoruje sprawę zdjęć (bo przecież nie pan X ręcznie?), no i może się "zacina"? Czy pisałaś do nich w tej sprawie?
Pozdrawiam Cię serdecznie
Terro, podobno różne kataklizmy nawiedzały tę planetę od czasu jej powstania, więc to jest 'normalne'. Ale człowiek dodatkowe groźby stwarza sam dla siebie od dawna, i to dopiero głupie jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię
Donata, chyba masz rację; każdy kraj ma własne trzęsienia ziemi.
OdpowiedzUsuńNa strusie uważaj. Podobno potrafią boleśnie kopnąć:)
Dobrej pogody na te wyprawy Ci życzę
... a ja dodam : PSP, PS3, Nissan, Toshiba... wielka szkoda i poruszajaca tragedia- male panstwo w ktorym kazdy bez wyjatku zna swe miejsce, nie marudza nie narzekaja i usmiechaja sie...- nawet przez lzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Aniu, rację masz; fantastycznie zorganizowane społeczeństwo. Ale to chyba charakter taki trzeba mieć, nie słowiański:(
OdpowiedzUsuńO konsolach faktycznie zapomniałam... po prostu nie grywam:)
Pozdrawiam serdecznie