kolczyki z wielkimi turkusami |
Nurtuje mnie pytanie, jak to zmierzyć, czy da się ustalić, jakie może być dopuszczalne obciążenie na jedno ludzkie ucho?
Nie, nie w decybelach. W gramach.
No bo właśnie znów kolczyki zrobiłam. Wielkie są, a nawet można powiedzieć olbrzymie; jeden koral turkusowy waży 12,5 g i wydaje mi się, że dla ucha to jednak dość sporo jest.
Wiem, wiem, że to może zależeć od wielkości ucha, grubości płatka, w ogóle od wagi i budowy człowieka. Od wytrzymałości. Od chęci noszenia w uchu czegoś, co szczególnie nam się podoba, niechby nawet i waga kamienia była duża, a nawet bardzo duża.
Taki na przykład brylant 12,5 karata; przyjemnie byłoby mieć. Ale czy w uchu można by go nosić, wątpię. Jeżeli dobrze liczę to miałby przeszło 8 cm średnicy, co nawet dla mnie, miłośniczki wielkich błyskotek, byłoby przesadne.
A dlaczego się nad tym zastanawiam, zamiast kolczyki przymierzyć i na sobie eksperymentować, czy się normalnie zniesie taką wagę? Po prostu. Nie mam dziurek w uszach:)
Nawet mężowi mojemu proponowałam, żeby dał sobie uszy przekłuć, albo chociaż jedno, ale sprzeciwił się. Kategorycznie.
Ja jestem miłośniczką kolczyków. I to dużych, ciężkich. Niestety, od kilku lat ich nie noszę, bo jedno ucho sobie naderwałam. Nie przerwałam go do końca, ale nawet lekkie teraz brzydko wyglądają, bo dziwnie odstają od dużego otworu.
OdpowiedzUsuńA to ucho sobie naderwałam mając lekkie, duże koła. Tak jakoś ręką machnęłam, zaczepiłam o kolczyk i teraz dumam nad operacją plastyczną ucha. Bo zapas kolczyków mam spory i już mi do nich tęskno.
Mój wniosek w tym temacie jest taki, że ucho wytrzymuje dość duży ciężar, tylko trzeba uważać na te błyskotki i o nic nie zaczepiać.
Pozdrawiam:)
Kolczyki dla naciągaczek uszu?
OdpowiedzUsuńtylko nie próbuj kotom robić dziurek w uszach;))
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
Terko, racje masz, bo wiele osób potwierdza, że ucho może naprawdę wiele udźwignąć.
OdpowiedzUsuńPrzykro, że masz naderwane własne, to i chyba mowy nie ma o noszeniu kolczyków, chyba, że w tym jednym, zdrowym:)
Pozdrawiam Cię
Slavko, żarciki Ci się trzymają, a kolczyki to poważna sprawa jest:)
OdpowiedzUsuńOj, Donata, moje koty za koralikami wszelkimi po prostu przepadają, ale co do dziurek, chyba nie;) uszka, jak wiesz, tak cieniutkie mają, że aż przeźroczyste!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Ja jestem miłośniczką bransolet.
OdpowiedzUsuńZ tym zamiłowaniem nawet czasami przesadzam.
Kolczyków nie noszę, nic nie przekuwam, ale...popatrzeć lubię.
Jak coś jest ładne, to jest ładne. Można nie nosić, popatrzeć można.
Pozdrawiam cieplutko:))
Witam serdecznie piękne te twoje wytwory kolor mój ulubiony ja sama nie potrafię robić kolczyków więc podziwiam tych którzy potrafią :)
OdpowiedzUsuńJolu, ja też przedkładam bransoletki nad wszystkie inne ozdoby:)
OdpowiedzUsuńDoroto, jestem dopiero na etapie prób ale nadzieję mam, że może i ja z własnych błędów nauki wyciągnę:)
OdpowiedzUsuńmoja siostrzenica nawet ma sklep z kolczykami a ja nawet mam uszka przekłute i nie noszę kolczyków
OdpowiedzUsuńpewnie nieraz bym miała naderwane ucho przez moje psiaki
jak to pańci nie da się liznąć? musi dać!
pozdrawiam cieplutko
a na jutro wszystkiego naj...naj
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))
OdpowiedzUsuńTrochę mnie pocieszyłaś, choć nie do końca. Ja nie chcę powielać kolejnego bloga fotograficznego, bo takie mam na WP.Natomiast zdjęcia, których nie robiłam pobierałam tylko z Wikipedii.Uważałam, że mogę - teraz i na to mi nie pozwolili. Nie podoba mi się to. Ze względu na miłych znajomych nie zrezygnuję z bloga, tyle, że muszę zmienić jego profil.I tak właśnie zrobię.Niszczyć sobie zdrowia nie będę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa otuchy!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))
ratusz nie jest piękny to fakt
OdpowiedzUsuńale plac przed ratuszem jest piękny,
widok na katedrę, stare uliczki itp. itd.
buziaki wczesno-poranne
ucho wytrzymuje dużo ale optymalnym ciężarem jest nie więcej niż 5 gram, potem już się można zmęczyć ;)
OdpowiedzUsuń