10 listopada 2021

Szafa stara, ale nowa


                   Nie do wiary; szafa, która pochodzi ze środkowego PRL-u, przetrwała trzecią przeprowadzkę i w obecnym domu mieszka z nami od 25 lat.
Początkowo chciałam ją wyrzucić, potem, ze względu na jej dużą pojemność zdecydowałam, że zostanie, pod warunkiem jednakże, że zostanie odświeżona.

Pomysły były różne, stanęło na tym, że będzie pomalowana. Wybrałam nawet fajny kolor, ale tamta rzeczywistość zdecydowała, że sama upacykowałam ją na ciemnoniebiesko, taki właściwie jasny granat.
I tak sobie stało to szafisko na górze, w jednej sypialni, z tym że nadbudówka została
zdjęta (bo zwyczajnie nie mieściła się na wysokość) i postawiona wzdłuż, obok, tak że teraz szafa zajęła niemal całą jedną ścianę.

No fajnie. Ale kiedy leżałam w 2020 ze złamaną fatalnie nogą i bez przerwy widziałam ten granat, to zaczęłam się zastanawiać, jak rzecz odmienić i to w miarę całkowicie.

Więc w pewnej firmie zamówiłam  tapetę z wybranym motywem. To był krajobraz, taki więcej pustynny, z głównym motywem - kaktusami, chyba opuncjami.
Narobiłam się przy tym zamówieniu okrutnie, bo trzeba było wszystkie elementy mebla bardzo dokładnie wymierzyć, zrobić odpowiednie szkice, przesłać firmie. Miało to kosztować około 2.000,- PLN. Niemało. Ale wiadomo, jak się chce nowości, trzeba zabulić.

Oczywiście to nie było zamówienie 'od ręki', tylko w jakiejś kolejności. Więc czekałam miesiąc, dwa, trzy. Żadnych wiadomości od firmy. A ja nie monitowałam.
Nareszcie się wściekłam i sama zaczęłam poszukiwanie samoprzylepnych tapet. Niemałe moje zdumienie wywołał fakt, że przyzwoite tapety można kupić za nieduże pieniądze.

Po odwiedzeniu naprawdę dziesiątek sklepów, kupiłam on-line w OBI kilka rolek. Cena za rolkę długości 2 metry i szerokości 0,45 metra wyniosła 17,- PLN. Produkcja niemiecka.
Wzór to łączka, w drobne kwiatki. Przyjemna struktura zewnętrzna; pod palcami - grysik.

Samodzielna praca zrobiła mi nawet przyjemność. Nie są do oklejania, które jest dziecinnie łatwe, potrzebne żadne narzędzia. Używałam tylko noża to tapet, linijki i plastikowej łopatki, którą dociskałam tapetę do podłoża.

Tak więc za 102,- PLN, czyli za 1/20 ceny żądanej przez firmę nie jestem teraz z kolei bez
przerwy zmuszona oglądać opuncji, ani złościć się, a co najmniej dziwić niefrasobliwości usługodawcy.
I co najważniejsze - moja łączka mi się podoba i pasuje do reszty mebli; są drewniane, tylko
lakierowane.

                                                             stara szafa



                                                                         szafa 'nowa'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę;)