J.Wouters, Owce (DA Altius) |
Nareszcie w naszej prasie pojawiają się publikacje, w których wnikliwie, bezstronnie a głównie fachowo, czyli wiedząc o czym się pisze, prezentuje się ‘kupiecką uczciwość’ banków wobec nas, klientów.
W Newsweek'u ukazał się artykuł red. Miłosza Węglewskiego, który rozprawia się z tematem polskich (?) banków wobec frankowców.
Można go tu: przeczytać. I przeanalizować, bo warto.
Można go tu: przeczytać. I przeanalizować, bo warto.
Również kancelarie prawne zaczynają organizować pomoc dla frankowców, bo przekonane są, że to banki są grubo nie w porządku wobec tak zwanych kredytobiorców w CHF. Forbes z 28 stycznia b.r. zamieszcza tekst Barbary Garlacz, radcy prawnego z kancelarii Harvest Legal House, w którym autorka dowodzi, że banki się mylą, a frankowicze mogą wygrać. Kancelaria ta prowadzi indywidualne sprawy klientów vs banki oraz będzie prowadziła pozwy zbiorowe. Więcej pod tymi adresami mejlowymi. Koszt takiego pozwu to 230,-PLN (bez indeksacji w CHF;)
Jak to dobrze, że ja żadnego kredytu nie mam. Uffff. Ale mam kumpelę z tym frankowym obciążeniem i wiem, że nie jest lekko.
OdpowiedzUsuńAshko, w dodatku okazuje się dopiero teraz, po latach, że te kredyty to jeden wielki, bankowy przekręt.
OdpowiedzUsuńTylko pozwy sądowe frankowiczom pozostały, bo rząd ręce umywa i po prostu boi się przywołać banki do porządku:(
Z jednej strony prawda - oszukaństwo. Z drugiej - trzeba umieć liczyć, w dzisiejszym świecie nie ma nic za darmo... Dlaczego inni Bogu duch winni posiadacze kont bankowych mają spłacać JESZCZE I TE zobowiązania? To tak patrząc z nieco innej strony.
OdpowiedzUsuńPoza tym tak na marginesie: żaden z moich znajomych mających takowy kredyt nie narzeka: tak kombinowali, żeby w razie podwyżki (liczyli się z tym, naprawdę!;)) raty były do udźwignięcia. A jeden nawet twierdzi, że mu się w sumie polepszyło.
Cóż mogę odpowiedzieć Pani Izabelo?
OdpowiedzUsuńPani komentarz jest typowy dla takich osób: nic nie wiem o problemie to się wypowiem:(
Mnie ten problem na szczęście nie dotyczy, ale dotyczy kilkunastu moich znajomych, z którymi rozmawiałam wiele razy na ten temat, więc Pani komentarz uważam za bardzo nie na miejscu, by nie rzec: nic nie wiem, to się wypowiem ;) Pozdrawiam :)Iza
OdpowiedzUsuńSzanowna Pani, nie czuję się na siłach, aby problem Pani wytłumaczyć. O ile rzeczywiście chciałaby Pani się z tym zagadnieniem zapoznać, odsyłam do tego tekstu:https://www.bankowebezprawie.pl/czym-jest-kredyt-przecietnego-frankowicza/ Jest napisany naprawdę przystępnie.
UsuńPozdrawiam