Jestem fanką, wielką fanką Antonio Vivaldiego. I chociaż ta wspaniała muzyka wraz z jego śmiercią została całkowicie zapomniana, to jednak przed kilkudziesięciu laty na nowo ją odkryto i rangę w salach koncertowych przywrócono.
Zrobiłam pierwszy swój filmik, na którym zieleń z naszego ogrodu stanowi skromne tło dla tych cudownych, barokowych dźwięków.
Orkiestrą Wichita State University dyryguje Robert Turizziani, na skrzypcach gra
John Harrison.
Nagranie z 6 lutego 2000 r.(z Wikipedii, plik: 02 - Vivaldi Spring mvt 2 Largo - John Harrison violin. ogg)
Mam nadzieję, że następne moje filmy na You Tube będą już bardziej poradne niż tu zaprezentowany. Mimo dźwięku pozostawiającego wiele do życzenia zapraszam do posłuchania.
Przepiękna muzyka, taka delikatna, kojąca (moją cholerną ospę, którą się od dziecka zaraziłam). A w Waszym ogrodzie cudnie, wiosennie. Zieleń taka soczysta, do schrupania.
OdpowiedzUsuńBędą poziomki? Zazdroszczę. :)
Przepiękne iglaki, dorodne paprocie, cudowna muzyka i rozmarzona kicia.
OdpowiedzUsuńPo prostu jak w raju.
Pozdrawiam cieplutko:))
Błękitna, to Ci współczuję i wracajcie szybko do zdrowia!
OdpowiedzUsuńZ poziomkami to jest tak - rosną, ale czy owoce się zawiążą, czy dojrzeją? Przy tej pogodzie!
Jolu, na zdjęciach to może i rajsko jest; w rzeczywistości ogródek maleńki. A kicia smutna. Coś z nereczkami. Więc nowe problemy się szykują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnie Droga Małgoś nie trzeba ani zapraszać, ani zachęcać, ani przekonywać. Bo ja podzielam Twoją pasję! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam muzykę poważną i to autorstwa wielu twórców.
Twoje obrazy są dopełnieniem kunsztu.
Już zakładam słuchawki i...odlatuję :)
Buziak :*
I stres gdzieś odpływa. Daleko. I znika. Cudowne!
OdpowiedzUsuńAlexo, wiem, wiem: kochasz piękne brzmienia.
OdpowiedzUsuńBądź dzielna i zdrowa, moja miła!
Asiu i Wojtku, Vivaldi to nawet takim jak ja, co to im 'słoń na ucho nadepnął' dobrze robi.
OdpowiedzUsuńA co dopiero melomanom!
Pozdrawiam Was
Jak słyszę o nereczkach to dreszcze mam.Moja kicia też miała kłopot nereczkowy.Najgorsze jest cierpienie kota i niemoc człowieka w takich momentach.Może jednak nie będzie tak źle? Życzę kici zdrówka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:))
odleciałam;-)
OdpowiedzUsuńbuziaki nockowe
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))
OdpowiedzUsuńten ptak przylatuje co dnia na słonecznik;-)
OdpowiedzUsuńwie co dobre;-)
buziale