kolczyki z wielkimi turkusami |
Nurtuje mnie pytanie, jak to zmierzyć, czy da się ustalić, jakie może być dopuszczalne obciążenie na jedno ludzkie ucho?
Nie, nie w decybelach. W gramach.
No bo właśnie znów kolczyki zrobiłam. Wielkie są, a nawet można powiedzieć olbrzymie; jeden koral turkusowy waży 12,5 g i wydaje mi się, że dla ucha to jednak dość sporo jest.
Wiem, wiem, że to może zależeć od wielkości ucha, grubości płatka, w ogóle od wagi i budowy człowieka. Od wytrzymałości. Od chęci noszenia w uchu czegoś, co szczególnie nam się podoba, niechby nawet i waga kamienia była duża, a nawet bardzo duża.
Taki na przykład brylant 12,5 karata; przyjemnie byłoby mieć. Ale czy w uchu można by go nosić, wątpię. Jeżeli dobrze liczę to miałby przeszło 8 cm średnicy, co nawet dla mnie, miłośniczki wielkich błyskotek, byłoby przesadne.
A dlaczego się nad tym zastanawiam, zamiast kolczyki przymierzyć i na sobie eksperymentować, czy się normalnie zniesie taką wagę? Po prostu. Nie mam dziurek w uszach:)
Nawet mężowi mojemu proponowałam, żeby dał sobie uszy przekłuć, albo chociaż jedno, ale sprzeciwił się. Kategorycznie.