A może w tym roku zamiast nowego smartfona, nart czy pierścionka z brylantem Święty Mikołaj pod choinkę przywiezie całkiem inne prezenty?
W każdym razie ja bardzo bym sobie życzyła dla swoich przyjaciół oraz dla pana, który ze mną mieszka i dla mnie samej oczywiście, po paczuszce z wywiązaną pięknie kokardą, a w niej niechby było tak z kilo zdrowia, szczęścia też kilogram, powodzenia życiowego, a jakże - kilo.
No i oprócz tego: spokoju tysiąc gramów, sto deko mądrości i roztropności oraz koniecznie kilogram tolerancji. Nawet się zastanawiam, czy by w tym przypadku wagi cokolwiek nie zwiększyć?
Oczywiście osobom, które uszczęśliwi bardziej krawat w groszki czy niebieska sukienka, niech ten Brodacz Stary, w czerwonym kubraku, powożący reniferowym zaprzęgiem, wrzuci przez komin worek z darami pożądanymi.
Ogólnie o to mi chodzi, aby nikt pominięty nie został, aby każdy dorosły i każde dziecko upominek pod choinką znalazło.
A wtedy Mikołaj Święty, zaraz o 24:00 pomocników swoich do świętowania odeśle, a sam, tak bardzo przecież utrudzony, będzie nareszcie mógł nogi wymoczyć, szklaneczkę powoli sączyć i ulubioną lekturą się zająć.
Życzę serdecznie wszystkim Przyjaciołom i Znajomym Dwunastu Kotów, aby Święty Mikołaj miał na tegoroczną Gwiazdkę dla każdego coś miłego; coś na co się czeka albo o czym marzy od dawna, co sprawi radość i satysfakcję.
Nam i bliskim.
Pamiętajmy o zwierzętach!