26 września 2015

Powrót kocicy


Godzinę temu (19:40), po ośmiu dniach nieobecności, Dunia, ta kocica szalona, zjawiła się na ganku. Na widok swojego opiekuna zaczęła uciekać do furtki, ale czule, bardzo czule, i cicho, bardzo cicho przywoływana pozwoliła się złapać. Brudna (bardzo) i chuda; dosyć, ale nie tak, jak po powrocie z 15-dniowej nieobecności, kiedy to słaniała się z wycieńczenia.

Zjadła naprawdę dużą porcję mięsa w paręnaście sekund i momentalnie po jedzeniu ulokowała się pod drzwiami wejściowymi aby coraz głośniej i głośniej domagać się wypuszczenia.
Drze się teraz po prostu. Jeśli potrwa to dłużej to ochrypnie a potem straci głos, jak swego czasu Filipek, który po swojej miesięcznej nieobecności, tuląc się i pazurkami trzymając ubrania, opowiadał nam o swoich strasznych przeżyciach.

Więc co zrobić?! Za radą Alicji i Joanny uwięzić kocicę w domu? I do kiedy? Na zawsze?

Czy postąpić, jak zapewne w takiej sytuacji zadecydowałyby Ashka i Urszula, to znaczy wypuścić kota?

To są właśnie dylematy związane z opieką nad kotem:

- Oczywiście nie puszczam i sumienie mam czyste; a co tam będę przejmować się samopoczuciem zwierzaka; przecież robię to 'dla jego dobra'. Następnie tygodniami obserwuję, jak kotka traci ochotę do życia, zainteresowanie czymkolwiek, łącznie z jedzeniem, siedzi skulona i tępo patrzy w podłogę.

- Oczywiście puszczam, choć 'durny' kot, z umysłowością odpowiadającą mentalności trzyletniego dziecka, nie ma sam rozeznania, co dla niego najlepsze, i narażam się na  surowe oceny osób, które tego nie pochwalają (przepraszam, ale akurat mniejsza o to), jednak co gorsze z mojego punktu widzenia, szykuję sobie swoje własne, okropne wyrzuty sumienia w razie, gdy Dunię wypuszczę, a ona znów wróci za tydzień, dwa, albo wcale nie wróci.

Dunia ma 14 lat, jest kotką wychodzącą od urodzenia, córką kocicy - włóczykija. Za wyjątkiem ostatniego aresztu, który znosiła fatalnie, nigdy nie była więziona.

Teraz uchyla się od dotykania i głaskania; całkiem jak zdziczały kot. Dalej siedzi pod drzwiami i rozpacza. To już jest krzyk.

24 września 2015

Dunia do grobu mnie wpędzi!


Dunia do grobu mnie wpędza; znów poszła w świat, w piątek, 18 września, po obiedzie.

Ledwo wykaraskała się, przy pomocy weterynarza i naszej, z traumy po poprzednim, piętnastodniowym  zaginięciu, na przełomie czerwca i lipca.

Trzy tygodnie trzymałam ją w szelkach, na smyczy. Już zaczynała wariować od tej niewoli. Więc kiedy któregoś dnia oswobodziła się z szelek i uciekła, zgodziłam się, że nie będę jej w dalszym ciągu więzić.
Karnie siedziała w ogródku koło domu, a najdalej za najbliższe płoty się wyprawiała. I wracała, choć z oporami, na wołanie, trzy razy dziennie, do miseczki, czwarty raz na śmietankę, i w chłodniejsze dni udawało się ściągnąć ją do domu na noc.
Chociaż reszta bandy uporczywie na dworze nocuje i wielkie larum podnosi, gdy któraś sztuka zostaje do domu złapana, zwykle podstępem, nigdy dobrowolnie.

A teraz znów jej nie ma, szósty dzień, a ja nie wiem już, co robić.  Żyje, czy ktoś ją przejechał, pies rozszarpał? Z własnej woli włóczy się po okolicy, czy przetrzymywana jest, więziona? Jada cokolwiek, pije, czy głoduje?

Wygląda na to, że beznadziejnymi opiekunami dla naszych kotów jesteśmy. Ale to nie tak; człowiek stara się nieba im przychylić. Tylko, że w domu przetrzymywane są absolutnie nieszczęśliwe. W ogródku czują się świetnie. Tyle tylko, że pięćsetmetrowy ogródek jest dla nich kilka razy za mały, żeby nie prowokować wypraw poza płot. A za płotem, cóż, nie tylko pokusy dalszej wędrówki, ale i wszelkie niebezpieczeństwa świata czyhają.

Nasze wieloletnie doświadczenie w opiece nad kotami sprowadza się ostatecznie do stwierdzenia, że każdy kot jest inny, czego innego od życia oczekuje i wymaga. Jak człowiek. Staramy się to rozpoznac i im dać. Ale z jakim skutkiem?

Znów apeluję:


Dunia zaginęła

Dunia zaginęła

Dunia zaginęła



DUNIA

Umaszczenie szaro-beżowe, duży, biały ‘śliniaczek’, czarna pręga na grzbiecie,
białe skarpetki na 4 łapkach

Wyszła z domu dnia 18. września 2015
          Ma 14 lat; jest mało sprawna, mizerna, niedomaga.
Sprawdź, czy nie zamknąłeś Duni w garażu, altance, piwnicy albo w komórce!