24 grudnia 2020

Czas Bożego Narodzenia

 

Po raz pierwszy w życiu postanowiłam, że święta Bożego Narodzenia spędzimy bezstresowo. Po prostu będziemy świętować.
Zamiast zarobić się na śmierć, jak to w większości polskich domów bywa, wybraliśmy, co prawda lekko przymuszeni moją chorobą, cofającą się w tempie iście ślimaczym, więc wybraliśmy nicnierobienie. I tak, po śniadanku, z sałatką śledziową w roli głównej, otworzyliśmy butelkę czerwonego, i delektujemy się nim, choć południe już właśnie mija.

Na kolację będzie tradycyjnie barszcz z uszkami, pierogi, sałatka, jakiś deserek (a wszystkie wiktuały zakupione w sieciach wielkopowierzchniowych). Żadnego stania w kuchni po kilkanaście godzin, żadnych nerwów i wykończających bólów kręgosłupa.
Prezenciki? Tak, oczywiście, przecież to najprzyjemniejsza część wigilijnego wieczoru; więc sprawiliśmy sobie po laptopiku. Cudne, maleńkie, leciutkie Acery Swifty. Co prawda pamięci mają malutko, WordPad nie działa, trzeba dokupić, jak zwykle od p. Gatesa jakiś Office, ale jak na nasze skromne potrzeby są absolutnie wystarczające. A co najważniejsze  są bardzo przyjazne w użytkowaniu.

  Najbardziej we znaki daje się nam tęsknota za zwierzakami. Naprawdę nie ma dnia, aby nie wspominać któregoś z tych cudów natury, ich i naszych relacji wzajemnych, wszystkich szczęść i nieszczęść z tym związanych.
Po cichutku zaczynamy przemyśliwać nad tym, czy aby nie podjąć szalonej decyzji i przygarnąć jeszcze jakiegoś towarzysza. No, do końca nie wiem, przecież na przykład nasza Dunia żyła 19 lat, my tyle przed sobą nie mamy, więc co będzie wówczas z osieroconym zwierzęciem?! Ten aspekt wszak musi być brany pod uwagę.
Ach, te życiowe wybory!Zawsze takie trudne!

Życzę wszystkim czytelnikom Dwunastu kotów, aby  święta Bożego Narodzenia spędzili w sposób, jaki najbardziej im odpowiada; w zdrowiu, spokoju, poczuciu bezpieczeństwa i w przyjaźni ze światem!

ma.ol.su




4 komentarze:

  1. Te święta spędziłam podobnie. A przed świętami musiałam zdecydować o odejściu mojego ukochanego psa Joyi. Była z nami ponad 10 lat (adoptowaliśmy ją w wieku ok. 2-3 lat ze schroniska). Pokonał ją nowotwór. A pół roku wcześniej w ten sam sposób odszedł jeden z moich ulubionych kotów - Białasek (Timur).
    Doskonale rozumiem Wasze rozterki dotyczące wzięcia kolejnego kotka ... i jeżeli mogę ...to myślę że może pomyślicie o starszym kocie? Trzymam kciuki, życzę zdrowia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miko, współczuję Ci, naprawdę bardzo. Rak grasuje wśród zwierząt tak samo często, jak wśród ludzi, niestety.

      Właśnie myślę, żeby jakiegoś starszego nieboraka przygarnąć, ale małż tylko o kociaku myśli, więc brak zgody zupełny;(

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Małgosiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, Tobie szczególnie, Twoim Chłopakom i Twoim zwierzakom dużo zdrowia i dużo dobrego w 2021!

      Ściskam

      Usuń

Dziękuję za wizytę;)